Dlaczego książek czytanie jest dla nas takie „ciężkie”?
Większość ludzi, których znam lub spotykam na swojej drodze twierdzi, że nie lubi czytać książek. Tłumacząc się tym, że jest to nudne i czasochłonne, a ostatnią książkę, którą mieli okazję przeczytać była lektura jeszcze z czasów szkoły. Na nic się zda czyjeś nakłanianie takiej osoby do czytania, gdyż jak twierdzi nie ma na to wolnego czasu i już. Choć jak w późniejszej rozmowie się okazuje cały czas wolny takim osobom zajmuje oglądanie TV. Znam takich, którzy bez telewizji nie potrafiliby żyć. To smutne, iż pierwszą rzeczą jaką robią po wstaniu z łóżka i odwiedzeniu łazienki jest właśnie włączenie telewizora.
Myślę, iż nie wynika to ze złej woli takiego człowieka ale z nawyków, które nabył jeszcze w dzieciństwie. Ileż to razy słyszałam, czytaj lektury bo jak cię nauczyciel w szkole zapyta to dostaniesz pałę. Toteż czytałam ale z wielkim wysiłkiem i przymusem. W najśmielszych wyobrażeniach nie przypuszczałabym, że czytanie może sprawić tyle radości i satysfakcji. Nie zapominając o tym ile można wynieść z nich nauki i ile przeżyć emocji, a te mają decydujący wpływ na rozwój naszej osobowości. Bo my ludzie nie lubimy przymusu, nakazów i pouczeń. Jeśli się nas do czegoś zmusza od razu “stajemy dęba”, próbujemy za wszelką cenę uniknąć przymusu albo go ominąć czy oszukać np. czytając streszczenia lektur.
Następstwem nieodpowiedniej zachęty do czytania książek w młodym wieku jest w późniejszym czasie niechęć do czytania w ogóle. Toteż w naszym domu staramy się dzieciom czytać jak najwięcej książek, ale też swoim przykładem pokazujemy, że my dorośli również książki czytamy.
Co z tego mam, że czytam?
Korzyści z czytania książek jest wiele poza oczywiście wiedzą, książka ma zdrowy wpływa na człowieka. Nie budzi w nas negatywnych i agresywnych emocji jak też nie zaśmieca tak naszego umysłu jak oglądnie TV. Najłatwiej można to zauważyć obserwując dzieci. Moja prawie 4-letnia córka jak chyba każde dziecko uwielbia oglądać bajki. Oczywiście staram się to sukcesywnie ograniczać, gdyż przy dłuższym oglądaniu bo tak się niestety kilkakrotnie zdarzyło stawała się emocjonalnie naładowana. Gdy spędza czas na zabawie klockami, malowaniu czy innych zabawach jest zupełnie w odmiennym nastroju.
Jedną z jej ulubionych zabaw jest właśnie udawanie, że czyta swoje ulubione książeczki. Dzięki temu bardzo ładnie buduje zdania i pobudza swoją wyobraźnie do wymyślania różnych historii ulubionych bohaterów. Mało tego nasz 2-letni synek również bawi się w czytanie co jest naprawdę przezabawne szczególnie, że jeszcze dobrze nie umie mówić. Jednakże uważam, że jedna czy dwie bajki edukacyjne oczywiście, żadnemu dziecku nie zaszkodzą. Toteż zachęcam wszystkich – czytajmy dzieciom jak najwięcej książek bo to pozytywnie zaowocuje.
Wiem z autopsji jak bardzo pozytywnie może wpłynąć przeczytanie wartościowej książki. Jedną z takich właśnie książek jest “Czas na zmiany”, której autorem jest Łukasza Milewski. W trakcie jej czytania utwierdziłam się w przekonaniu, że świat stoi przed nami otworem i tylko od nas zależy jak to życie przeżyjemy i co osiągniemy. Jeśli tylko czegoś bardzo chcemy, możemy tego dokonać. Oczywiście nie stanie się to od razu ale w jakimś określonym terminie. Wszystko zależy od nas wystarczy tylko chcieć, wierzyć w to i działać. Zachęcam do jej przeczytania — to gigantyczna bomba energii i zapalnik do dalszych działań poprzedzonych marzeniami i planowaniem przyszłości tej dalekiej i tej bliskiej. Jak sam autor mówi:
“Wierz bezgranicznie w to, co robisz; działaj z entuzjazmem, pasją i konsekwencją; postępuj etycznie. Kochaj zawsze i wszędzie”.